wtorek, 27 maja 2014

ZAWIESZAMY!!!

Cześć misiaczki :) 

Na początek chciałam Was przeprosić że nie ma tak długo rozdziału.Brak rozdziału jest spowodowany brakiem czasu i weny.Z tych samych powodów postanowiłyśmy z Abi ,że zawiesimy bloga na czas nieokreślony (czyt.Do końca roku szkolnego). :( 

A teraz...statystyki :)

 Wyświetlenia:3043

 Komentarze:55

Rozdziały:9

Obserwatorzy:4 (Moglibyście się bardziej postarać :) )

 ************************************************************************************

//Ola

sobota, 17 maja 2014

Kiedy next???
Jak by to ująć... Nie wiem. Ja mam coraz mniej czasu, a z Olą długo nie pisałam:/ Next pisze Ola, ale nawet nie wiem kiedy... Coraz mniejsza ilość komów dołuje, a nie motywuje:/ Więc dobrze nie jest... Widzicie: Blog ,,kuleje". Coś postaramy się z tym zrobić. 

środa, 7 maja 2014

Rozdział 9
*Oczami Laury*
Odwróciłam się, a tam stał...
-Ross? Co ty tu robisz?-spytałam.
-Przechodziłem akurat i usłyszałem jak śpiewasz. To było niesamowite.
-Nie powinieneś tu być.
-Czemu nie występujesz?
-Bo nie.
-Ale czemu? Jesteś świetna.
-Nie chcę o tym gadać ok?
-No ale-nie dałam mu skończyć.
-Powiedziałam, że nie chcę, tak?!
-Dobra, spoko. Nie musisz się tak unosić.
-A teraz opuść to pomieszczenie czy prędzej.
-Laura, co cię ugryzło?
-Nie twój interes!
-Jak chcesz-odpowiedział i poszedł. Czemu nie chciałam z nim o tym gadać? Otóż odpowiedź jest prosta. Wcześniej to tata uczył mnie gry na pianinie. Kochałam muzykę i występy szkolne. Jednak odkąd nie żyją mam lęk przed sceną i wszystko, co mi się kojarzy z muzyką to moi rodzice, za którymi bardzo, bardzo tęsknie. Po prostu też Ross jest z Maią i jest szczęśliwy to powinien być zajęty jej problemami, a nie moimi. Zresztą kogo ja oszukuję: on mi się chyba podoba. Dotarło do mnie, że nie widzieliśmy się tyle lat, a ja go uważałam już wtedy za kogoś wyjątkowego. A teraz? A teraz chyba jeszcze bardziej. I boli mnie to, że jest z Maią. I to bardzo. FOREVER ALONE.
*Oczami Rossa*
Laura ma niesamowity głos. Tak jakby... No nie wiem. Coś niesamowitego. She is Amazing. Muszę iść się przewietrzyć. Jak postanowiłem tak też zrobiłem.
Poszedłem do parku. Z nudów kopałem każdy napotkany kamień. Usiadłem po chwili na ławce i zobaczyłem jak Maia całuje się z innym! Nie no to był szczyt wszystkiego! Ale o dziwo nie zabolało.
-Maia?-spytałem podchodząc bliżej.
-Ross? Co ty tu robisz?
-Szedłem sobie i cię zobaczyłem.
-To nie tak jak myślisz!
-To koniec. Z nami jako parą i przyjaciółmi. Nie dzwoń, nie pisz, nie przychodź. Kiedy mnie zobaczysz udawaj, że mnie nie znasz. Unikaj i traktuj jak powietrze. Cześć!
-A-Ale...
-Żadnych ale. Dobranoc-odpowiedziałem i poszedłem. O dziwo na serio nie czułem bólu, zazdrości ani nic, co wskazywało by na to, że ją kocham. Dziwne... I to nawet bardzo. Poszedłem więc do domu i położyłem się spać...
*****************************************************************C.D.N
Przepraszam, że rozdział krótki i beznadziejny... Ale jakoś nie mam weny, a obiecałam sobie, że w końcu tu też muszę jakiś rozdział dodać. Jeszcze raz sorry za długość:(
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ 
Zapraszam na moje pozostałe blogi:
Lynch vs Marano
Story of Raura
Kiedy nienawiść każe człowiekowi się rozwijać, staje się ona jedną z wielu form miłości
Do napisania!
/Abi

piątek, 2 maja 2014

Rozdział 8

 W ostatnim rozdziale:

*Oczami Laury*

-Chodź pokażę ci to zdjęcie. 
Weszliśmy do jego pokoju. Ross długo czegoś szukał aż w końcu pokazał mi kartkę ze zdjęciem:
Mnie zamurowało.
***************************************************************

Rozdział 8


*Oczami Laury*

-Co?!Chwila....-Powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju.Musiałam znaleźć zdjęcie tamtej rodziny.Znalazłam album ze zdjęciami w pokoju siostry.Histerycznie zaczęłam przerzucać strony w końcu znalazłam to czego szukałam.Pobiegłam do pokoju Rossa.
-Ross.
-Taaak?-Zapytał przeciągając 
-To Ty-Spytałam pokazując mu zdjęcia.

Widząc te zdjęcia blondyn doznał szoku.
-O boże....nie wierzę....-Mówił przerywając
-To uwierz!-Krzyknęłam
-W co Ross ma uwierzyć?-Spytali Rocky i Riker chórem-
-W t..-Zaczęłam ale Riker mi przerwał
-Proszę powiedz że Ross zerwał z Maią,a zaczął chodzić z tobą.
-Yyyy...Nie.Ross ma uwierzyć w to że znamy się od dzieciństwa.-Powiedziałam.
-Co..?-Spytali starsi Lynchowie
-Gówno.Nie co tylko słucham.-Nareszcie ten blond patafian włączył się do rozmowy.
-Słucham.-Powiedział sarkastycznie uciekinier z Zoo (czyt.Rocky)-A teraz gadać!!
-Chłopaki pamiętacie te dwie brunetki z którymi przyjaźniliśmy się jak byliśmy mali?-Powiedział Ross
-Nooooo.Te dwie szatynki?-Spytała bratnia dusza Vanessy.
-Tak.No więc Laura i Vanessa to właśnie one.
-WOW.Serio?-Spytał wcześniej wspomniany uciekinier z Zoo 
-Serio.-Powiedziałam.
-Ołkej.-Bardziej zapytał niż stwierdził Riker.
-Idziemy na kręgle?-Spytała Van,która właśnie weszła do pokoju Rossa
-Spoko. -Odpowiedzieli Lynchowie
-Ja nie idę.-odpowiedziałam mojej siostrze.
-Jak chcesz.-Powiedziała 
Więc oni poszli na kręgle a ja postanowiłam się zdrzemnąć 
*3 godziny później*

Właśnie wstałam.Lynchów,Ella i Van jeszcze nie ma.Co by tu porobić?Hm....Wiem napiszę nową piosenkę!A więc zeszłam do piwnicy gdzie był pokój muzyczny były w nim:pianino,keyboard,gitary różnego typu,kontrabas,skrzypce,mikrofony i wiele innych instrumentów.Wzięłam gitarę i zaczęłam grać i śpiewać piosenkę która właśnie przyszła mi do głowy:



Gdy skończyłam usłyszałam

-Pięknie. -Odwróciłam się i zobaczyłam...





_________________________________________________________________

C.D.N

Cześć Kochani.Muszę wam powiedzieć że zabolało mnie to że nie bardzo przejęliście się moim odejściem.Oznacza to iż miałam rację mówiąc że moje rozdziały wam się podobają. :( Obiecałam Abi że NA RAZIE nie odejdę.Mam nadzieję że rozdział wam się podoba moim zdaniem jest on nudny i nijaki :/ -Ola

KOMENTARZ=MOTYWACJA

MOTYWACJA=PISANIE

PISANIE=ROZDZIAŁ